Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar kościoła na Stecówce w Istebnej [ZDJĘCIA]

zal
Pożar kościoła na Stecówce w Istebnej. Zostały tylko ściany zewnętrzne
Pożar kościoła na Stecówce w Istebnej. Zostały tylko ściany zewnętrzne Katarzyna Koczwara/ ARC
Pożar kościoła na Stecówce w Istebnej. Z płomieniami walczyły 23 zastępy PSP i OSP. Kościół spłonął niemal w całości. Obecnie na miejscu jest jednostka OSP dozorująca pogorzelisko. Nikt nie ucierpiał w pożarze

Pożar kościoła na Stecówce w Istebnej - relacje świadków, mieszkańców, komentarze sympatyków tego miejsca

Pożar w kościele na Stecówce wybuchł w środku nocy 3 grudnia. - Włączył się alarm. Kościół był podłączony do alarmu przeciwpożarowego i antywłamaniowego na plebani. Najpierw sprawdziłem sytuację na plebani, czy się ktoś włamał. Było wszystko w porządku, więc zacząłem patrzeć przez okna. Ostatnie okno wychodzi na stronę kościoła. Zobaczyłem wielki płomień od strony wejścia. Zadzwoniłem na 112. Zanim przyjechała straż przyszedłem z sąsiadem, panem Kukuczką, zobaczyć, co się da uratować. Paliło się od wejścia głównego. Potężny płomień. Udało się uratować, to co znajdowało się w zakrystii. Z pomocą przyszli też inni parafianie. Dołączyli też strażacy. Z racji wielkiego zadymienia nie dało się ratować wyposażenia wnętrza. W maskach strażacy wynosili wszystkie stroje, księgi liturgiczne, ze środka nic nie udało się uratować - mówi ksiądz Grzegorz Kotarba, proboszcz parafii na Stecówce.

Pomagał mu Henryk Kukuczka. - Były straże, przyszli sąsiedzi. Ogień i płomienie były niesamowite, do góry na kilkadziesiąt metrów. Udało się wynieść parę rzeczy z zakrystii. Gdy tu przybiegłem, środek był nienaruszony, ale to są minuty, paliło się drewno. Żywioł zrobił swoje. Straż pożarna była szybko, ale już nie dało się tego ratować. Przeżyłem już wiele, ale takiego pożaru jeszcze nie. Paliło się jak pochodnia, była niesamowita siła ognia. Jak będzie zgodą, jeszcze dziś zaczniemy sprzątać i myśleć o odbudowie. Jesteśmy wstanie odbudować identyczny kościół. Taka jest wola, potrzeba decyzji. Powiedzą słowo, a robimy ino się kurzy. Ręce mamy gotowe do pracy. Kościół tutaj będzie. Nie myślę, by mogło być inaczej - przyznaje najbliższy sąsiad plebani.

Na miejsce pożaru przyjechał także były proboszcz parafii na Stecówce. - To wielka tragedia i smutek dla wszystkich parafian. To był piękny kościółek, perełka architektury góralskiej. Nie ma jej już. Mam nadzieję, mimo że nie ma mnie tu w tej chwili, że uda się go odbudować. Przyjechałem z potrzeby serca, by być tutaj, pomodlić się za miejscową wspólnotę parafialną i zobaczyć miejsce tragedii - wyznaje ksiądz Jerzy Matoga, proboszcz parafii w Bielsku-Białej w Wapienicy.

Wraz z wnętrzem kościoła spłonęły też cenne rzeźby i obrazy. - To smutne, że takie bogactwo kulturowe, nie mówiąc o świątyni duchowej, w pięknym zakątku Istebnej, zmieniło się w zgliszcza. Nic nie zostało po tym pożarze. Dla nas mieszkańców jest to wielka strata, wszyscy to przeżywamy. Osobiście znałam rzeźbiarza, Józefa Bocka z Mlaskawki, który pięknie wyposażył wnętrze. Jego rzeźba była z najwyższej półki, precyzyjna, piękna. Kościółek był istebniański, miał niepowtarzalny klimat. Główny obraz Matki Boskiej Fatimskiej namalował nasz artysta Jan Wałach. To była wielka skarbnica kultury, poza wielkim wymiarem duchowym - zauważa Elżbieta Legierska-Niewiadomska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Istebnej.

- Mieszkańcy na pewno się zmobilizują, by odbudować kościół. Aspekt duchowy jest bardzo ważny. Dla ludzi kościół to centrum duchowe. Ten duch, wnętrze historyczne, będzie trudniejsze do odbudowania. Twórczość tych artystów, którzy już nie żyją, może patrzą teraz z góry, z pewnością będzie bardzo trudne do odtworzenia. To nie jest kwestia miesięcy, a pewno lat, pokoleń - mówi Jacek Kohut z Istebnej.

Stratę odczuwają mieszkańcy, ale miejsce to doceniali także turyści. - To miejsce ważne turystycznie, w niedzielę na mszy świętej o godzinie 11 było więcej turystów niż mieszkańców. Bardzo chwalili ten kościół - przyznaje Henryk Haratyk i dodaje: - Będzie mobilizacja, by to miejsce odbudować. To jest Kościół Matki Boskiej Fatimskiej, czuwania odbywały się od maja do października, w nocy z 12 na 13 dzień każdego miesiąca i odpusty w pierwszą niedzielę po 13-tym. Mieszkańcy wspomogą księdza w odbudowie. Ta tragedia to szok dla niego, dla nas, dla wszystkich.

Pożar kościoła na Stecówce w Istebnej wstrząsnął mieszkańcami Śląska Cieszyńskiego. - Przejeżdżałem tam, jak każdego ranka i coś mi nie pasowało. Zorientowałem się, że brakuje wieży i dopiero zauważyłem pogorzelisko. Aż odebrało mi mowę, tak jest mi żal. Myślę, że u wielu ludzi Kościółek ten budził sentyment: to nie tylko pierwsze komunie święte, te wszystkie chrzty, śluby, nawet ludzi z odległych stron, ze względu na niepowtarzalny klimat tego miejsca. A ileż niedzielnych spacerów, zarówno na msze, jak i turystycznie... Widziałem w nocy jadące straże, ale nie sądziłem, że pali się akurat Kościółek - przyznaje z żalem Jakub Kuc z Wisły, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Istebnej.

Do zdarzenia doszło we wtorek 3 grudnia o godz. 1:21 w nocy, na Stecówce w miejscowości Istebna.

116 ratowników, w sumie 23 jednostki PSP i OSP walczyły z ogniem, który trawił drewniany kościół z lat 50 XX w, pod wezwaniem Matki Bożej Fatimskiej. - Całkowicie spłonęło wnętrze kościoła, zostały tylko ściany zewnętrzne. Ognień pochłonął między innymi ołtarz, ławy, organy, księgi liturgiczne, instalację elektryczną - wymienia st. kpt. Jerzy Lazar, zastępca Komendanta Komendy Powiatowej PSP w Cieszynie.

O pożarze poinformował ksiądz. Zadziałał system przeciwpożarowy. Zgłoszenie przyjęto o godz. 1.20. - Pierwsza jednostka OSP, która była najbliżej miejsca zdarzenia, dotarła na miejsce 16 minut później. W sumie pożar gasiły 23 zastępy OSP i PSP. Strażacy mieli utrudniony dojazd do pożaru z uwagi na warunki pogodowe panujące na Stecówce. W pierwszej kolejności nasze działania polegały na podaniu środka gaśniczego w natarciu. Ostatnie działania to prace rozbiórkowe. Akcja zakończyła się ok. 7.20 - wyjaśnia st. kpt. Jerzy Lazar.

Ks. Grzegorz Kotarba w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną podkreślił, że elektryczność w świątyni była wyłączona. "Mam nadzieję, że to nie było podpalenie. Sprawę bada policja".

Obecnie na miejscu znajduje się jednostka OSP dozorująca pogorzelisko. Trwa ustalanie przyczyn pożaru, w chwili obecnej nie da się ustalić jednoznacznie, skąd pochodziło źródło ognia. Proboszcz parafii nie jest wstanie na ten moment oszacować w pełni strat poniesionych w pożarze.

W pożarze nikt nie ucierpiał.

Pożar kościoła na Stecówce w Istebnej

Jest to górska kaplica na obszarze parafii pw. Jezusa Dobrego Pasterza w Istebnej, wzniesiona w latach 1957-1958 przez miejscowych cieśli. Poświęcono ją 12 stycznia 1958. W 1959 dobudowano wieżę i zakrystię. Kościołem parafialny jest od 29 stycznia 1981.

W 2011 r. nakręcono tu scenę ślubu w filmie „Och, Karol 2”.

Kościół znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego w pętli beskidzkiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto