Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cieszyn: Archiwa skrywają tajemnice! Bada je Oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego w Cieszynie

WIK
WIK
Z Grzegorzem Kaszturą, członkiem cieszyńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego rozmawia Witold Kożdoń

Od lat szukacie dokumentów na temat walk, jakie zimą i wiosną 1945 r. toczyły się na Śląsku Cieszyńskim.
- Badania te rozpoczął pod koniec lat 90. Wojciech Kiełkowski z Chybia. Dwa lata temu postanowiliśmy wrócić do tematu, ponieważ okazało się, że Rosjanie publikują w internecie dokumenty Centralnego Archiwum Ministerstwa Obrony. Na kilkunastu milionach stron poświęconych Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej można odnaleźć nazwiska radzieckich żołnierzy poległych m.in. podczas walk na Śląsku Cieszyńskim.

Udało się wam też nawiązać kontakty z zagranicznymi badaczami, m.in. w Rosji.
Działamy ze wsparciem cieszyńskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Na co dzień staramy się zdobywać informacje i dokumenty. Mamy już częściowe dane 4 Frontu Ukraińskiego, który walczył na Śląsku Cieszyńskim. To są obszerne, szczegółowe i co ważne kompletne materiały.

I macie szanse na kolejne dokumenty?
W rosyjskich archiwach znajdują się tysiące stron na temat 4 Frontu Ukraińskiego. Niestety czasu jest mało, ponieważ zasób archiwalny, który obecnie znajduje się w gestii Centralnego Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, w styczniu zostanie zamknięty. Tymczasem nie mamy jeszcze nawet połowy dokumentów, które chcielibyśmy mieć.

Problemem jest nie tylko czas, ale także pieniądze.
Oczywiście. Pozyskanie jednej strony kosztuje około 3 złotych, a stron szczególnie cennych z naszego punktu widzenia jest jeszcze około tysiąca. Te materiały odsłaniają część naszej historii, która do tej pory była zupełnie nieznana. A jeśli opisywana, to w sposób bardzo ogólnikowy.

No właśnie, jaki obraz walk na ziemi cieszyńskiej wyłania się z pozyskanych przez was dokumentów?
15 stycznia w ramach wielkiej zimowej ofensywy Armii Czerwonej z okolic Jasła i Gorlic ruszyło potężne uderzenie 4 Frontu Ukraińskiego. Jeszcze w styczniu Rosjanie dotarli pod Bielsko, ale tam zaczęły się problemy z dalszym prowadzeniem natarcia. Walki o Bielsko trwały do 12 lutego.
Linię Cieszyn - Zebrzydowice Rosjanie planowali osiągnąć w styczniu, a udało się im się to na początku maja.
Cele mieli ambitne, ale z powodu rosnącego oporu niemieckiego i własnych strat nie byli w stanie ich zrealizować. 12 lutego Rosjanie zajęli Bielsko i próbowali przełamać niemiecką obronę w rejonie Strumienia. O miasto toczyły się ciężkie boje, tyle, że 18 lutego została zakończona tzw. operacja zachodnio-karpackia i Armia Czerwona stanęła w miejscu. 10 marca nastąpił kolejny nieudany atak na Strumień. Po tej porażce Rosjanie zmienili plany i zamiast przez Cieszyn przebijali się do Za-głębia Karwińsko-Ostrawskiego przez Wodzisław.

Dzięki temu miasto nad Olzą ocalało.
W bezpośredniej bliskości Cieszyna walki rzeczywiście się nie toczyły, ale boje na Śląsku Cieszyńskim były bardzo zażarte, a Rosjanie ponieśli bardzo ciężkie straty. 38 armia, będąca główną siłą uderzeniową 4 Frontu, od 15 stycznia do 20 lutego straciła ponad 5 tys. zabitych i ponad 22 tys. rannych. W lutym Niemcy zniszczyli ponad sto radzieckich czołgów. 140 Dywizja Piechoty, która w rejonie Pruchnej i Bąkowa przez kilka dni walczyła w okrążeniu, w ciagu miesiąca miała ponad 600 zabitych.

A skąd się wzięli na Śląsku Cieszyńskimi radzieccy marynarze?
Z północy. W latach 1941-1944 walczyli w Karelii, bronili Leningradu. W marcu 1945 r. przerzucono ich do Polski, formując z marynarzy dwa lekkie korpusy piechoty... górskiej. Oddziały jednego z tych korpusów walczyły na kierunku cieszyńskimi. W kwietniu 1945 r. pod Grodźcem, Skoczowem i Ustroniem poległo około stu marynarzy. Ich dwie zbiorowe mogiły znajdowały się na Bajerkach w Skoczowie.

Ciała żołnierzy przeniesiono do Bielska?
Prawdopodobnie i tu jest problem. Rosjanie prowadzili szczegółowe wykazy swoich poległych. Istnieją dokumenty, w których można przeczytać, kto leżał w której mogile. Tyle, że po wojnie polskie władze nie miały dostępu do tych zestawień i w trakcie ekshumacji doszło do kompletnego galimatiasu. W rezultacie polegli żołnierze stracili swoje nazwiska i dziś spoczywają w bezimiennych mogiłach. Można więc powiedzieć, że wojna nie dla wszystkich się skończyła.
Rodziny na Wschodzie nadal interesują się wojennymi losami swych bliskich?
Ci ludzie do dziś nie wiedzą, gdzie spoczywają ich dziadkowie, wujkowie, ojcowie. Na internetowych forach pytają czasami, czy można ustalić poległych na przykład w Pruchnej. Tak zresztą zaczęły się nasze poszukiwania. Kilka lat temu odkopaliśmy w Kończycach Wielkich silnik radzieckiego samolotu. Wiedzieliśmy, że zginęli tam lotnicy, ale minęło kolejnych sześć lat, zanim ustaliliśmy w internetowych zasobach rosyjskiego Ministerstwa Obrony, kim byli ci ludzie. Dziś znamy ich nazwiska, ale w 1945 r. nad całym Śląskiem Cieszyńskim Niemcy zestrzelili ponad 20 radzieckich samolotów. Tyle maszyn tutaj spadło i niemal wszystkie załogi zginęły. Natomiast dzisiaj poza jedną pamiątkową tablicą nie ma u nas mogił upamiętniających tych lotników.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto