Ognisko Pracy Pozaszkolnej to jedyna taka placówka na ziemi cieszyńskiej. Na co dzień realizuje zestaw autorskich programów o charakterze regionalnym. - Uczymy koronczarstwa, haftu, tańca i śpiewu góralskiego, czy gry na instrumentach pasterskich. Niestety po ostatnich cięciach powiatu niektóre wartościowe kółka będziemy musieli wygasić - mówi dyrektor placówki Dariusz Matuszny.
W efekcie, we wrześniu, część z 340 uczniów, którzy co dzień korzystają z oferty OPP w całej gminie, nie załapie się na dotychczasowe zajęcia. Do likwidacji przeznaczono bowiem m.in. kółko turystyczno-krajoznawcze oraz koło miłośników regionu. - Przyszłość innych nadal się waży, ponieważ nie mamy jeszcze zatwierdzonego arkusza organizacyjnego, który zacznie obowiązywać od 1 września. Spodziewamy się przy tym, że w ostatniej chwili pojawią się w tym dokumencie jakieś niekorzystne dla nas decyzje. Wszystko bowiem poddawane jest bardzo złym i radykalnym zmianom, choć jakoś dziwnie nie dotykają one cieszyńskich szkół - twierdzi Matuszny, przekonując, iż jego zdaniem wiele wskazuje, że w przyszłości koniakowskie OPP zostanie wygaszone. - Jestem dyrektorem bojowym. Cały czas walczę, ale dzięki temu nasze ognisko jeszcze istnieje. W perspektywie pewnie nas jednak zlikwidują tak, jak zlikwidowali schronisko "Zaolzianka" - wzdycha dyrektor.
Starosta cieszyński Jerzy Nogowczyk, stanowczo odrzuca jednak podobne sugestie. Przyznaje, że siatka zajęć ogniska zostanie ograniczona o 40 godzin, ale podkreśla, że przyszłość placówki nie jest zagrożona. - Po prostu szukając oszczędności zwróciliśmy uwagę na to, jakie zajęcia prowadzi Ognisko Pracy Pozaszkolnej i po analizie postanowiliśmy wykreślić kółko szachowe oraz naukę języka angielskiego, która jest przecież zadaniem szkoły. Zlikwidowane zostanie też koło miłośników regionu oraz koło turystyczno-krajoznawcze. W tym przypadku dyrektor nie potrafił wytłumaczyć, czym na co dzień zajmują ich członkowie - mówi starosta i dodaje, że mówienie o zamachu na OPP to grube nieporozumienie. - Koniakowskie ognisko jest potrzebne, ponieważ służy pielęgnowaniu unikalnych wartości naszego regionu. Chcemy, by prowadzone w nim zajęcia nadal służyły temu celowi, dlatego w funkcjonowaniu dziecięcych zespołów, czy działalności kółka koronczarskiego nic się nie zmieni - zapowiada Nogowczyk.
Trójwieś Beskidzka kulturą ludową stoi
W tym zakątku Beskidów wciąż żywe jest kultywowanie tradycji regionalnych i obrzędów. Być tutaj i nie zobaczyć słynnych koniakowskich koronek to niewybaczalny błąd. Tu tradycje przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Izba rzeźby i koronki ludowej rodziny Kamieniarzów czy muzeum koronki rodziny Gwarków w Koniakowie to wspaniałe prezentacje perfekcji, sztuki, piękna i koronkarskiego kunsztu. Warto też wpaść do cha-ty na Szańcach, czyli galerii sztuki nieprofesjonalnej Tadeusza Ruckiego. Z kolei w Jaworzynce zaprasza nas Muzeum Regionalne na Grapie.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?