Hodowla pstrągów założona przez Habsburgów
Pstrągi hodowane w zimnych i krystalicznie czystych wodach w Wiśle Czarnem to marka sama w sobie i kawał historii. Wylęgarnia w tym miejscu została założona w 1877 roku. Jest dziełem dwóch ostatnich arcyksiążąt habsburskich: Albrechta (1817-1895) i Fryderyka (1856-1936), którzy - prócz łowieckich zainteresowań, czego przejawem była budowa leśniczówek i zameczków myśliwskich - inwestowali także w gospodarkę i leśnictwo.
Wiślańska wylęgarnia pstrągów miała na celu m.in. dostarczanie ryb na dwór królewski w Budapeszcie. Cotygodniowe transporty ryb wysyłano przez przełęcz Kubalonka do Jabłonkowa, skąd koleją docierały do stolicy Węgier. Wylęgarnia produkowała rocznie 60 tys. sztuk łososia dunajcowego, 30 tys. pstrąga potokowego, 1 tysiąc pstrąga źródlanego, 300 pstrąga tęczowego i 500 sztuk lipienia. W tamtych czasach była to największa wylęgarnia pstrąga potokowego w Europie.
Do dzisiaj zachował się charakterystyczny budynek wylęgarni. Drewnianą konstrukcję posadowiono na wysokim kamiennym cokole. W ścianach wybito prostokątne otwory okienne o sześciokwaterowym podziale. Elewację budynku oblicowano drewnianymi klepkami, zaś ściany szczytowe obłożono stylowym deskowaniem. W budynku zainstalowano filtr żwirowy. Wnętrze hali wylęgowej zostało przebudowane w 1933 i 1954 roku. W latach 50. ub. wieku ośrodek zarybieniowy został rozbudowany. Powyżej budynku wylęgami wybudowano dwa betonowe stawy rotacyjne oraz dwie planktoniamie. Poniżej drewnianego budynku powstały cztery betonowo-kamienne baseny do przetrzymywania tarlaków pstrąga. Pod koniec lat 50. XX w. obok stawów wzniesiono murowany, parterowy dom mieszkalny z werandą.
W 2000 roku wylęgarnię kupił od Polskiego Związku Wędkarskiego Jan Gawlas. Nowy właściciel zmodernizował wylęgarnię, z troską zachowując najstarszy jej budynek z czasów habsburskich.
Pstrąg potrzebuje krystalicznie czystej wody
- Ojciec prowadził hodowlę ponad 20 lat - opowiada Adam Gawlas, który teraz zajmuje się wylęgarnią i hodowlą pstrągów w Wiśle Czarnem. Specjalizuje się w hodowli trzech gatunków pstrąga - potokowego (głównie przeznaczonego do zarybień wód otwartych), a także tęczowego oraz alpejskiego (ten ostatni jest krzyżówką źródlaka z palią, charakteryzuje się m.in. delikatnym mięsem).
- Hodowla pstrąga jest bardziej wymagająca niż ryb karpiowatych, bo pstrąg musi mieć bieżącą, czystą i dobrze natlenioną wodę. Czysta woda i dobra pasza to podstawa wpływająca na smak ryby. Taka woda tutaj się znajduje. Mamy ujęcie z zapory w Czarnem, która jest ujęciem wody pitnej dla mieszkańców Śląska Cieszyńskiego - wyjaśnia pan Adam.
Epidemia koronawirusa nie ominęła wylęgarni
Wiślańska wylęgarnia hoduje rocznie około pół miliona do miliona narybku pstrąga, w zależności od zamówień. Od czasu kiedy ikra zostanie pobrana do chwili, gdy ryba może trafić na stół mijają dwa lata. Wiślańskie pstrągi kupują klienci indywidualni, ale przede wszystkim okoliczne restauracje, hotele, pensjonaty.
Epidemia bardzo wpłynęła na hodowlę pstrągów, bo gastronomia stanęła i zostali praktycznie okoliczni, miejscowi klienci. Wylęgarni raczej nie grozi likwidacja, ale hodowla drastycznie została ograniczona.
- Wszystko jest w zawieszeniu, w wegetacji - ocenia właściciel wiślańskiej wylęgarni pstrągów w Wiśle Czarnem.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?