Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ktoś zastrzelił niezwykle rzadkiego orła przedniego.

WIK
W połowie lutego ornitolodzy znaleźli w naszym regionie martwego orła przedniego. Ten bardzo rzadki ptak przyleciał do nas z Czech i został zastrzelony. Nic więc dziwnego, że incydent odbił się sporym echem nie tylko w naszym kraju. - To co wyprawiają niektórzy ludzie, naprawdę przechodzi wszelkie pojecie - skarżyli się miłośnicy przyrody.

Martwy orzeł został odnaleziony w Żabim Kraju. - Szukaliśmy go, by sprawdzić, w jakiej jest kondycji, niestety ptak już nie żył. 50 metrów od miejsca, w którym leżał, stoi myśliwska ambona - mówi Robert Kruszyk, który razem z czeskim ornitologiem Otakarem Závalským natknął się 18 lutego na zastrzelonego orła.
Członkowie Komitetu Ochrony Orłów od razu zgłosili incydent policji, a ta wszczęła postepowanie. - Na potrzeby dochodzenia policja zleciła biegłym weterynarzom precyzyjne oględziny ptaka. Nadal czekamy na oficjalne dokumenty z sekcji, ale wiadomo już, że orzeł został zastrzelony z broni myśliwskiej. W jego ciele znaleziono osiem śrucin, które trafiły w ważne wewnętrzne narządy. Jedna utkwiła w sercu - mówi Jan Lontkowski z Muzeum Przyrodniczego Uniwersytetu we Wrocławiu, będący śląskim koordynatorem regionalnym Komitetu Ochrony Orłów.
Naukowiec dodaje, że ptak był samcem o imieniu Urban i przyleciał do nas z Czech. Pochodził zaś z realizowanego przez czeskich naukowców programu restytucji orła przedniego w górach Beskidu Śląsko-Morawskiego. W ramach tego przedsięwzięcia od 2006 r. specjaliści Parku Krajobrazowego "Beskidy" oraz ogrodu zoologicznego w Ostrawie sprowadzają ze Słowacji pisklęta. Młode wychowywane są przez samice orła w taki sposób, by miały jak najmniejszy kontak z człowiekiem, po czym wypuszczane są na wolność. W ten sposób do końca 2011 roku m.in. po czeskiej stronie granicy znalazło nowy dom 21 orłów przednich.
- Wszystkie ptaki mają na sobie nadajniki satelitarne, dzięki czemu można śledzić ich losy. Urban został wypuszczony na wolność w 2011 roku, a u nas przebywał od początku roku. Ptak był w doskonałej kondycji, niestety między 15 stycznia, a 18 lutego został zastrzelony. To oczywiste przestępstwo i ogromna strata dla przyrody, ponieważ ptak mógł zasilić polską populację orłów przednich, która liczy zaledwie 30 par. W naszym kraju to jeden z najrzadszych gatunków lęgowych - mówi Kruszyk i dodaje, że orzeł przedni to jeden z najbardziej majestatycznych ptaków szponiastych. W naszym kraju jest jednak tak rzadko spotykany, iż został wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt, która rejestruje gatunki najbardziej zagrożone wyginięciem.
Dlaczego więc ktoś strzela do ptaka będącego prawdziwą przyrodniczą osobliwością? Zdaniem Tomasza Zawadzaka, sokolnika Leśnego Parku Niespodzianek w Ustroniu, niektórzy ludzie nadal postrzegają ptaki drapieżne za szkodniki. - Hodowcom gołębi z pewnością nie uśmiecha się, że po niebie lata jastrząb i porywa gołębie z dachu. Podobnie myśliwymi nie lubią, gdy drapieżne ptaki atakują bażanty czy zające - tłumaczy. Zastrzega jednak, że przed zakończeniem policyjnego śledztwa trudno rozstrzygać, kto strzelał do orła. - Być może zrobił to myśliwy, ale równie prawdopodobne jest, że był to kłusownik, albo jeszcze ktoś inny. Incydent jest jednak karygodny i to nie podlega żadnej dyskusji - stwierdza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto