Stoję w długiej kolejce na poczcie w Czeskim Cieszynie. Od pewnego czasu stałym widokiem są przybysze z Polski, nadający tuziny paczek. Pozostali klienci nieraz zgrzytają zębami. Jakie to proste: Czesi nie lubią Polaków. Proste, czy uproszczone? Bo ja też się trochę złoszczę, stojąc w tej samej kolejce. Inna sytuacja: dzieci z Polski uczęszczają do szkół i przedszkoli w Czeskim Cieszynie. Rodzicom się opłaca, ale placówki te korzystają z czeskiego dofinansowania. Nietrudno zgadnąć, jakie są reakcje w czeskim Internecie. Ale raczej krytyczne, niż nienawistne. Jeśli coś jest opłacalne i przy tym legalne, będzie przybywać chętnych. Jednocześnie mogą się pojawić problemy. Niektóre zapewne zasłużą sobie na formalne uregulowanie. Pocztę w Czeskim Cieszynie projektowano w czasach, kiedy nie przewidywano unii celnej, ani handlu internetowego. Zasady finansowania szkolnictwa też tworzono w innych realiach. Nieoczekiwane problemy towarzyszyły otwieraniu się granic od samego początku - i różnie je rozwiązywano. Tak np. władze Nowego Targu swego czasu ponoć zakazały wjazdu do miasta autom z rejestracją czechosłowacką, bo w dni targowe nie radzono sobie z ich naporem. Sposób radykalny, ale kontrowersyjny. Powoli uczymy się sąsiedzkiej normalności. Lepiej powoli, niż wcale.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?