Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okiem sceptyka: Krzysztof Imielski o tym, jak w Cieszynie dba się o zabytkowe dworki.

Krzysztof Imielski
Przy ulicy Bielskiej w Cieszynie jak na drożdżach rośnie budynek nowego marketu. Nie pytam, na ile potrzebny, choć w pobliżu inny obiekt tego typu splajtował. Pamiętam, co było w tym miejscu poprzednio: uroczy, zabytkowy dworek. Kilka lat temu pospiesznie go zburzono.

Gruzowisko, ogrodzone prowizorycznym płotem, na długo zamarło. Cel został osiągnięty, zabytek wymazano z mapy, przyszły inwestor będzie miał wolne ręce. Nie mam pretensji do właściciela obiektu - sprzedał go, jego prawo. Ktoś jednak powinien był zawczasu zapewnić zabytkowi ochronę, a nie zrobił tego. Spoglądam na plac budowy i widzę, że w miejscu zniszczonego zabytku będzie kawałek parkingu. Gdyby roztropnie planować, nowe centrum handlowe mogło współistnieć z zabytkowym dworkiem. Nie winię obecnego inwestora, dostał do dyspozycji goły plac. Póki zabytek stał, nie brano pod uwagę jego wkomponowania w nową zabudowę, co jest dziś chętnie stosowane przy projektowaniu galerii handlowych. Nawet elementy architektury fabrycznej są zachowywane, by podtrzymać klimat danego miejsca. Cieszyn też ma swoją atmosferę, do której odwołują się np. filmowcy. Tworzy ją ciągłość historycznej zabudowy na dość dużym obszarze. Kiedy wreszcie zyska ona skuteczną ochronę konserwatorską? Ile zabytków musi jeszcze zniknąć?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto