Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problem mieszkańców Skoczowa: Serki nie zaszkodzą?

WIK
WIK
Obok nas rośnie wędzarnia - alarmują skoczowianie. Według właściciela, zakład nie zaszkodzi sąsiadom. Naszym zdaniem nie ma problemu - mówią w ratuszu

Pod Kaplicówką w Skoczowie rośnie nowy zakład produkcyjny Firmy "Sobik". Niespodziewanie inwestycja budzi emocje wśród części mieszkańców ulicy Stalmacha. - Nikt z nas nie wiedział, że powstanie tutaj taka fabryka. Mieszkańcy mają pod oknami koparki, buldożery i betonowe płoty. Zielony teren został zdewastowany, zmieniły się stosunki wodne. Robi się "pijany" las, a ulica jest zniszczona. Tymczasem nic nie możemy zrobić, bo nie jesteśmy stroną - mówi Anna Pietrzyk.
Skoczowianka dodaje, że interweniowała już w ratuszu. - Alarmowałam, że powstaje tutaj wędzarnia i nie będziemy mieli życia. Trzykrotnie spotkaliśmy się z panią burmistrz, bo dla nas to bulwersująca sprawa. Coś pięknego zostało zniszczone w samym w centrum miasta - stwierdza.
Leszek Sobik, właściciel firmy, nie zgadza się z zarzutami. Tłumaczy, że zakład jest rozbudowywany o pomieszczenia magazynowo - produkcyjne i prowadzona tam działalność nie spowoduje żadnych uciążliwości dla mieszkańców.
- To inwestycja o znacznych nakładach finansowych, na którą w części otrzymaliśmy unijną dotację. Nadzór budowlany przeprowadził u nas dwie kontrole. Była również kontrola na wniosek Urzędu Miejskiego. Sprawdzano poprawność wykonania instalacji odprowadzającej wodę deszczową. Kontrole nie stwierdziły żadnych uchybień - podkreśla Sobik.
Skoczowska firma funkcjonuje na rynku od kilkunastu lat, produkuje m.in. serki typu fromage i masła smakowe. Znana jest też z doskonałego masła extra. Teraz, w nowej części planuje produkcję serków twarożkowych oraz wędzonych serków regionalnych. Do uruchomienia produkcji serków wędzonych, w dużej mierze wytwarzanych metodą tradycyjną, zostanie zakupione nowoczesne urządzenie wędzarnicze z neutralizatorem dymu, spełniające rygorystyczne, europejskie wymogi. Po uruchomieniu część produkcyjna będzie więc spełniać normy unijne również w zakresie ochrony środowiska.
Przedsiębiorca przypomina przy tym, że na miejscu jego zakładu funkcjonowała kiedyś cegielnia. - Kiedy kupowałem ten teren, jej budynek był kompletnie zrujnowany. Wyremontowaliśmy te obiekty, oświetliliśmy, zrekultywowaliśmy teren, radząc sobie z wodą, która wcześniej zalewała nasz zakład - wspomina i podkreśla, że jego firma utrzymuje zatrudnienie na stabilnym poziomie, a rozbudowa firmy zaowocuje powstaniem nowych miejsc pracy.
- Dzięki naszym inwestycjom nie trzeba się już wstydzić tej części Skoczowa. Okazuje się jednak, że to jeszcze za mało - mówi rozżalony Sobik.
Opinię przedsiębiorcy podziela jednak burmistrz Janina Żagan. - Staramy się zachować bezstronność, dlatego wyjaśnialiśmy wątki podnoszone przez mieszkańców. Niestety, nasze ustalenia nie do końca ich satysfakcjonują - stwierdza.
Żagan podkreśla, że Firma "Sobik" rozbudowuje swój zakład zgodnie z wszelkimi normami. - Mieszkańcy są niezadowoleni, że coś się tam dzieje, bo wolą, by teren pozostał uroczyskiem. Patrząc jednak na interes gminy i fakt, że powstaną tam nowe miejsca pracy, trudno uznać działania pana Sobika za szkodliwe - podkreśla. Zdradza przy tym, że ratusz ma problem także z innym "uciążliwym" obiektem. - Chodzi o tor dla zdalnie sterowanych samochodzików. Te autka hałasują w niedziele i to również ludziom przeszkadza - stwierdza Żagan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto