Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problemy finansowe OSP na Śląsku Cieszyńskim. Za co kupić nowe wozy bojowe?

WIK
Stary 244 najlepsze czasy mają już za sobą
Stary 244 najlepsze czasy mają już za sobą
Jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych w powiecie cieszyńskim jeżdżą do akcji strasznie wysłużonymi samochodami. Na nowe nie ma niestety pieniędzy - pisze Witold Kożdoń

Na początku maja strażacy OSP w Wiśle Malince wycofali swój samochód z tzw. podziału bojowego. Powodem był katastrofalny stan techniczny auta. W rezultacie jednostka została unieruchomiona, a do pożaru wiślańscy strażacy mogą dziś biec piechotą.
OSP w Wiśle Malince liczy 44 druhów i jest jedną z czterech ochotniczych jednostek strażackich w mieście. W ubiegłym roku strażacy z Malinki wyjeżdżali do akcji kilkanaście razy.
- Z kolei zimą, gdy nastały siarczyste mrozy, odnotowaliśmy aż cztery wyjazdy w ciągu tygodnia - wspomina Andrzej Szturc, prezes OSP.
Były to jednak jedne z ostatnich akcji, w jakich strażacy z Malinki wzięli udział. Na początku maja jednostka wycofała bowiem swój samochód z podziału bojowego.
- Mamy stara 244, ale to rocznik 1980 i auto jest mocno skorodowane. Ze względu na bezpieczeństwo naszych strażaków, ale też innych uczestników ruchu drogowego, musieliśmy wykreślić je z ewidencji - tłumaczy prezes.
Star stoi teraz w garażu i czeka na kasację. Wiślańska jednostka została z kolei wyłączona z akcji bojowych. - Będzie tak, dopóki nie dostaniemy nowego auta. Na Zachodzie szukamy używanego samochodu, bo na nowy gminy nie stać. Z drugiej strony nie chcemy jednak kolejnego wiekowego auta, z którym po trzech czy czterech latach ponownie zaczną się kłopoty - mówi Szturc.
- Szukamy używanego samochodu na miarę możliwości finansowych gminy i sądzę, że zdobędziemy takie auto jeszcze w tym roku - zapewnia burmistrz Wisły Jan Poloczek.
W ubiegłym roku Wisła sprawiła nowiutki samochód jednostce w Centrum i burmistrz przekonuje, że miasta nie stać na kupno kolejnego nowego auta. - O nowym samochodzie będziemy myśleli, ale dla jednostki OSP w Jaworniku, która należy do Krajowego Systemu Ratowniczego. Na nowy wóz dla Malinki po prostu nas nie stać. Szukamy więc używanego samochodu z napędem na cztery koła, który sprawdzi się w terenie górskim. Podobny ma już jednostka w Czarnem i strażacy chwalą go sobie - mówi Poloczek.
Problemy strażaków z Wisły Malinki nie są jednak w naszym regionie czymś wyjątkowym. Inne ochotnicze jednostki jeżdżą bowiem na co dzień równie wiekowymi samochodami.
- Nasz star 244 pochodzi z 1976 roku, jest więc jeszcze starszy niż ten wiślański. To bodaj najstarszy samochód strażacki w powiecie. Dzisiaj auto zwyczajnie się sypie. Własnym sumptem "lepimy" je, ale już dawno powinno zostać wycofane z użytkowania - mówi Krzysztof Kucharski, prezes OSP w Kiczycach. Strażak przyznaje, że 36-letnim starem "strach" jeździć. - Ale co mamy robić - pyta. Jeżeli wycofamy auto, co wtedy? Musielibyśmy zrezygnować z podziału bojowego, a dla jednostki to koniec - mówi i dodaje, że kiczycka OSP od dawna zabiega o kupno nowego auta. - Od lat wałkujemy ten temat. Niestety bezskutecznie. Był moment, że mogliśmy kupić nowy wóz, bo były dopłaty. Potrzebowaliśmy jednak gwarancję gminy. Miasto się na nią nie zdecydowało i w efekcie nadal jeździmy starym autem - mówi Kucharski.

Skąd brać pieniądze na nowe samochody dla strażaków?

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto