Rozmowa tygodnia: Po Sejmie poruszam się dość swobodnie

W ubiegłym tygodniu przebywał pan już w gmachu przy Wiejskiej.
Przez dwa dni przebywaliśmy w Warszawie na spotkaniu zapoznawczym. Wysłuchaliśmy m.in. wykładów na temat parlamentaryzmu, poznaliśmy regulamin Sejmu i techniki głosowania. Natomiast nie dowiedziałem się jeszcze ani gdzie będę siedział na sali plenarnej, ani w którym pokoju Domu Poselskiego będę mieszkał.

Otrzymał pan już własną kartę do głosowania?
Nie. Myślę, że karty do głosowania otrzymamy dopiero po zaprzysiężeniu, które nastąpi we wtorek na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu. Dzień wcześniej członkowie Państwowej Komisji Wyborczej wręczą nam zaświadczenia o uzyskaniu mandatu. Do piątku jestem więc w Cieszynie, później wyjeżdżam do Warszawy.

Ja znam Sejm z telewizji. Rzeczywiście można się w nim zgubić?
Można, bo kompleks robi wrażenie. Tyle, że jego poznanie to kwestia dwóch, trzech dni. Ja po pierwszym dniu poruszałem się po Sejmie dość swobodnie, choć oczywiście wszystkich miejsc jeszcze nie znam.