Dużo się słyszy o baraninie, ale rzadko widzi się ją na talerzach.
Dlatego od kilku lat staramy się promować baraninę i jagnięcinę. Organizujemy pokazy, konkursy kulinarne, festiwale, spotkania ze specjalistami.
Niestety, baranina nie cieszy się dobrą opinią.
Kiedyś była mięsem bezkartkowym, w dodatku serwowanym w byle jakiej postaci. Ludzie zniechęcili się do baraniny i ta zła opinia ciągnie się za nią do dzisiaj. Ale przecież na południu Europy, na przykład na Bałkanach, kucharze potrafią doskonale przyrządzić baraninę. Naszym zdaniem u nas może być podobnie, zwłaszcza że w Beskidach owce mamy pod ręką.
Trudno jednak znaleźć baraninę w karcie restauracji.
My zachęcamy restauratorów do serwowania baraniny, pomagamy im, podpowiadamy, jak to robić. Problem w tym, że nie jest to mięso tanie. W hipermarketach dostaniemy baraninę z Nowej Zelandii, tymczasem nasi hodowcy nie mają zbytu. Jeżeli jednak baranina będzie tańsza, jestem pewny, że za kilka lat będzie serwowana we wszystkich restauracjach na Podbeskidziu.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?