Rozstrzygnięcia w ligach piłkarskich. Jak wygląda sytuacja drużyn z powiatu cieszyńskiego?

Lutnia Zamarski była zdecydowanie najlepszym zespołem w klasie B. Na kolejkę przed końcem rozgrywek ma aż 11 punktów przewagi nad drugim w tabeli Strażakiem Pielgrzymowice. Początki nie zapowiadały jednak takiego obrotu sprawy. - Gdy zaczynałem pracę w Lutni z zespołu odeszło czterech graczy. Celem postawionym nam przez zarząd klubu było szóste miejsce w tabeli. Przełomowym momentem był jednak mecz z Istebną, który wygraliśmy 9:1. Awansowaliśmy wtedy na pierwsze miejsce w tabeli. Zapowiedziałem więc zawodnikom, że nie odpuszczamy i gramy o mistrzostwo - wspomina trener Lutni Dariusz Kłoda.
Szkoleniowiec przypomina, że jego zespół nie przegrał 23 kolejnych spotkań. - Bardzo trudne mecze graliśmy natomiast w Pielgrzymowicach i Simoradzu, ale w obu pojedynkach udało nam się zremisować. Przez cały sezon mieliśmy także bardzo wąską kadrę. Szczęśliwie zdołaliśmy uniknąć kontuzji i kar za żółte kartki - mówi Dariusz Kłoda.
Radości z awansu nie kryją również pod Kaplicówką. - Początkowo zakładaliśmy, że awans do klasy okręgowej wywalczymy w ciągu trzech lat. Udało się po dwóch i niewątpliwie jest to nasz duży sukces - mówi Krzysztof Sornat, trener Beskidu 09 Skoczów, który nieoczekiwanie... złożył rezygnację. - Presja ostatnich dwóch lat powoduje, że czuję się zmęczony, do tego doszły sprawy osobiste dlatego postanowiłem trochę odpocząć - stwierdza Krzysztof Sornat.
Ustępujący szkoleniowiec, uważa, że w przekroju sezonu Beskid był drużyną reprezentującą w klasie A najwyższy i najbardziej wyrównany poziom. - Momentów kryzysowych nie mieliśmy, choć chwila refleksji nastąpiła po pierwszych dwóch wiosennych meczach, w których straciliśmy pięć punktów. Później jednak do każdego meczu podchodziliśmy już zmobilizowani - przekonuje Sornat.