Do tragedii doszło w kwietniu ubiegłego roku w jednym z domów stojących na niewielkim zboczu w urokliwym górskim przysiółku Leszczyny. W nocy 29-letnia wówczas Katarzyna nylonowymi opaskami zaciskowymi, używanymi w elektrotechnice, udusiła dziewczynkę. Następnie sama około 6.00 zawiadomiła policję, po czym - co ujawniła podczas śledztwa prokuratura - próbowała odebrać sobie życie.
Sprawa toczyła się w sądzie od października ub. roku. Według biegłych, którzy zostali powołani do zbadania stanu psychicznego kobiety, w momencie zabójstwa miała ona w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu i kierowania swoim postępowaniem. Jak powiedział w rozmowie z PAP rzecznik bielskiego sądu Jarosław Sablik, sędziowie wzięli to pod uwagę przy określaniu wysokości kary. Kobiecie bowiem groziło od 8 do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.
Sprawa zabójstwa czterolatki na Śląsku Cieszyńskim długo była głośno komentowana. Mieszkańcy Istebnej, którzy znali matkę dziewczynki, nie mogli uwierzyć w to, co się wydarzyło. Podkreślali, że Katarzyna była dobrą matką, która poświęcała córce dużo czasu.
- Marianka była jej oczkiem w głowie. Każdy, kto widział, jak ona nią się zajmuje, w życiu by nie pomyślał, że coś takiego w ogóle może się stać - mówili sąsiedzi. Zwracali uwagę, że kobieta swoją córkę wychowywała samotnie. Pomagali jej w tym rodzice, z którymi mieszkała. Dziewczynka rzucała się w oczy ze względu na ciemną karnację skóry. - Była śliczną Mulatką - mówili ludzie.
*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?