Na starcie stanęło aż 87 chętnych. Zwycięzca Witold Firuzek, posłał filcowe cudo z antenką na odległość aż 34,5 metra! Do rekordu ustanowionego przed sześciu laty przez Józefa Adamika zabrakło mu jednak 2,75 m.
Mistrzostwa w rzucie beretem to jedna z atrakcji corocznych Dni Skoczowa. Na starcie może stanąć każdy, bez względu na płeć czy wiek. Zawodnicy mają trzy rzuty treningowe i trzy próby konkursowe. Zasady są dwie - trzeba rzucić beretem jak najdalej, a beret musi wylądować w wyznaczonym polu. I z tym drugim warunkiem zawodnicy mają najwięcej problemów. Przed dwoma laty imprezę trzeba było przerwać po tym, jak wszystkie berety wylądowały na dachach skoczowskich kamienic. Rok temu znów karty rozdawał wiatr. W sobotę szczęśliwie uczestnicy niezwykłych zawodów mieli równe szanse.
- Pierwszy rzut miałem najlepszy, ale coś ściąga berety na cukiernię - żartował Piotr Rucki, wiceburmistrz miasta, który regularnie bierze udział w zawodach. W tym roku z wynikiem 32,80 metra zajął drugie miejsce. Trzecią lokatę wywalczył Robert Klus.
Organizatorzy przygotowali wyróżnienia dla najmłodszych uczestników zawodów, 4-letniego Michała Ziółka i 5-letniej Małgorzaty Greń. Wyróżnili też Dominikę Czauderna z Bielska-Białej za wdzięk, z którym oddawała swoje rzuty konkursowe.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?