Skoczów: Promowali karpia na skoczowskim rynku

Regionalne Dni Rybactwa zorganizowano już po raz dziewiąty. - Wystawa służy głównie promocji karpia, ale chcemy także pokazać, jak smaczne mogą być potrawy z ryb - mówił Mirosław Kuczyński, dyrektor Zakładu Doświadczalny Gospodarki Stawowej PAN w Gołyszu.
- Po co kupować pangę, czy inne egzotyczne ryby, skoro mamy własne - pytała zaś burmistrz Skoczowa Janina Żagan. - Na Śląsku Cieszyńskim karpie były hodowane od zawsze, a ich produkcja stanowi ważną część gospodarki naszej gminy. I właśnie taka prezentacja połączona z degustacją jest ich najlepszą promocją - podkreślała.
W sobotę o walorach smakowych karpia mógł się przekonać każdy, kto zawitał na skoczowski rynek. Kucharze z Beskidzkiego Klubu Kulinarnego przygotowali bowiem na ogromnej patelni pulpety z karpia w sosie pieczarkowym. Jednocześnie pod wielkim namiotem trwały kulinarne potyczki. Konkurs kół gospodyń wiejskich wygrały panie z Kowali. - Przygotowałyśmy zupę rybną z rodzynkami, gulasz z karpia oraz karpia w zalewie słodko-kwaśnej - mówiła Wanda Świńczyk.
A jaki jest przepis na sukces? - Po prostu w domach przyrządzamy karpia nie tylko od święta - przekonywała Julia Mendrek.
Obok pań z KGW w innym konkursie rywalizowała młodzież ze szkół gastronomicznych. - W tym roku przyjechały do nas szkoły z Cieszyna, Międzyświecia, Bielska-Białej, Wodzisławia, a nawet z Krakowa i Wrocławia - cieszył się Wiesław Wróblewski, prezes Beskidzkiego Klubu Kulinarnego.
Ostatecznie zwyciężyli krakowianie, a drużyna z Międzyświecia zajęła trzecią lokatę. - Poziom zawodów był bardzo wysoki i jestem tym przyjemnie zaskoczony - twierdził Jindřich Žydek, jeden z jurorów, który bierze udział w podobnych imprezach w całej Europie.
- U nas w Czechach od 18 lat organizujemy podobny, bardzo prestiżowy konkurs i przynajmniej połowa waszych zespołów bez problemu mogłaby do niego przystąpić - komplementował młodzież Žydek.