- Pracowało przy niej wielu budowlańców profesjonalistów i amatorów- podkreśla ks. Paweł Hubczak, wikariusz parafii św. Barbary w Strumieniu, pomysłodawca i organizator przedsięwzięcia. Wylicza ekipę "łowców", która sprowadziła pod fachowym okiem właścicieli i nadzoru weterynaryjnego zwierzęta, oddanych stróżów-gospodarzy, którzy przez 24 godziny na dobę dbali o bezpieczeństwo ludzi i zwierząt. Inni zajmowali się porządkiem obejścia, opieką nad zwierzętami i zapewnieniem im pożywienia według odpowiednich jadłospisów.
W poniedziałek Strumień opuściły zwierzęta, które wróciły do swoich macierzystych zagród. Przy wyprowadzce m.in. zebr, krów szkockich, alpak, saren, danieli, owiec i baranów pomagało około 40 osób.
- Chodnik górniczy, na końcu którego znajdowały się zebry, jest już rozebrany. Z demontażem pozostałych konstrukcji poczekamy na lepszą pogodę, szczególnie na mniejszy mróz - mówi ks.Hubczak.
W tym roku Strumieńskie Betlejem obchodziło jubileusz pięciolecia. W porównaniu z początkami żywa szopka rozrosła się do wielkości około hektara powierzchni. Nie zmieniło się jednak zainteresowanie tym miejsce, które przyciągało do Strumienia tysiące gości.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?