Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strumień: Trwa szukanie inwestora, który uratuje jedną z najstarszych budowli na ziemi cieszyńskiej

Witold Kożdoń
Witold Kożdoń
Strumień szuka inwestora, który uratuje jedną z najstarszych budowli cieszyńskiej ziemi. Czasu nie ma zbyt wiele, bo obiekt jest w opłakanym stanie.

Nikt nie ma pomysłu, jak uratować od zagłady dwie zabytkowe budowle Śląska Cieszyńskiego. W efekcie, tzw. zamki w Strumieniu i Wilamowicach, chylą się ku całkowitej ruinie.
Radni strumieńscy podjęli uchwałę o sprzedaży tamtejszego zamku. Budynek stojący w pobliżu ul. Londzina pochodzi z przełomu XVII i XVIII wieku i był siedzibą dawnych właścicieli miasteczka. Lata świetności ma już dawno za sobą. Od lat stoi niezamieszkały i niszczeje. Jego mansardowy dach grozi dziś zawaleniem.
- Zamek kwalifikuje się do generalnego remontu. Szukamy uczciwego inwestora, który doceni potencjał tego kompleksu. Obok mamy hektar gminnego pola i tę działkę również wystawiamy na sprzedaż. Wszystko, by nasza oferta była atrakcyjniejsza. Obecnie jesteśmy w trakcie przygotowywania dokumentacji przetargowej - mówi Anna Grygierek, burmistrz Strumienia.
Obecne starania władz miasteczka nie są pierwszą próbą zmierzenia się z problemem. Sprzedać zabytkową budowlę próbował już poprzedni burmistrz Adam Zaręba. Z kolei w poprzedniej kadencji miasto przymierzało się do remontu zamku, jednak ministerialna pomoc okazała się niewystarczająca i odstąpiono od projektu.
- Mimo to chcemy przywrócić mu dawną świetność. Chcemy, by cieszył oko - zapewnia Anna Grygierek.
Przykład podskoczowskich Wilamowic pokazuje jednak, że czasami problemu nie rozwiązuje nawet znalezienie inwestora. Wilamowicki zameczek pochodzi z 1565 roku i jest najstarszą budowlą w gminie pod Kaplicówką. Kiedyś należał do szlacheckiej rodziny Skoczowskich z Koykowitz, niestety od dziesięcioleci niszczeje, czekając na nowego gospodarza. Przez lata działania ratunkowe uniemożliwiały pogmatwane sprawy własnościowe. Kiedy w końcu udało się je rozwikłać, zamek kupił mieszkaniec Warszawy.
- Wiem, że zaczął nawet coś robić, ale podobno nie mógł się porozumieć z konserwatorem i przerwał prace. Sąsiedzi zamku mówili mi niedawno, że od dwóch lat nikogo przy nim nie widzieli. Wygląda więc, że obecny właściciel zupełnie się nim nie interesuje - mówi Ryszard Drózd, sołtys Wilamowic.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto