Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strumień: Tu jest Białogród - osada z X wieku powstała w Strumieniu.

KLM
Jest takie miejsce w Strumieniu, gdzie czas cofnął się do X wieku. Niezwykłe przedsięwzięcie ma szansę stać się wielką atrakcją.

Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było żyć tak, jak żyli ludzie tysiąc lat temu? Mieszkać w osadzie, w której budynki są zrobione z drewna, gliny i mchu leśnego, a ogrzać się w nich, rozpalając ogień w piecu zrobionym z kamieni wiązanych gliną albo zakopując się w posłaniu z siana? A właśnie taka osada powstaje w Strumieniu na końcu ulic Leśnej i Granicznej.
Grupę odtwórstwa historycznego zawiązali Sylwester Zalewski (w odtwórstwie przyjął imię Dziadosz) oraz Tomasz Pierchała (Trzebor). Związane są z nią osoby ze Strumienia i okolic. Są pasjonatami IX i X wieku.
- Grupę nazwaliśmy Białogród, od osady, która tak samo się nazywa. Zajmujemy się rekonstrukcją warownej osady z końca X wieku - wyjaśnia Sylwester Zalewski.
Na końcu ulic Leśnej i Granicznej można z drogi dostrzec niewielkie budynki. Gdy podejść bliżej, wyłania się niedokończona jeszcze osada warowna. Widać fosę i szkielet chaty.
- Dokończymy ją wiosną, teraz na przeszkodzie stanęła pogoda - wyjaśnia Dziadosz.
Zaprasza do chaty, która znajduje nieopodal. Po drodze mijamy efektownie zrobioną ziemiankę, która osadnikom będzie służyła za spichlerz i lodówkę. Zalewski wraz z druhami wykonali ją wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu, a konkretnie wał. Bo w miejscu, gdzie znajduje się osada, kiedyś były stawy.
Tu warto napomknąć, że projekt Białogród jest całkowicie prywatnym przedsięwzięciem.
Zalewski wraz z przyjaciółmi robią to nakładem własnych pieniędzy i sił. Najpierw kupili teren, później drzewo, aż wreszcie zabrali się do prac. Korzystając ze źródeł historycznych odtwarzają osadę z X wieku.
- Wszystko jest naturalnie robione, bez użycia gwoździ. Budujemy tak, jak wtedy. Takimi samymi technikami oraz narzędziami. Oczywiście w miarę możliwości - wyjaśnia Zalewski.
I tak: chata, do której wchodzimy, jest zrobiona bez użycia gwoździ. Te wprawdzie istniały w X wieku, podobnie jak siekierki czy piły do cięcia drzewa, ale trzeba pamiętać, że wówczas metal był drogi. Dlatego w strumieńskiej osadzie gwoździe zastępują drewniane kołki.
Chata jest "wkopana" w ziemię, wchodząc do niej schodzi się jeszcze ponad metr niżej, niż znajduje się próg drzwi wejściowych.
Drewniane belki związane gliną, wypchane mchem leśnym mają trzymać ciepło, które zapewnia kamienny piec, w którym trzeba napalić.
Powstająca w Strumieniu osada ma szansę stać się atrakcją miasteczka. Poprzez realizację tego przedsięwzięcia pasjonaci chcą
stworzyć bazę dla rekonstruktorów wczesnego średniowiecza i ośrodek żywej historii.
- Chcemy zapewnić możliwość rozwoju dla ludzi zajmujących się rzemiosłami z epoki - podkreśla Dziadosz.
Dlatego w przeciwieństwie do innych podobnych miejsc strumieńska osada ma tętnić życiem. Będą w niej mieszkali ludzie, którzy wprowadzą się na wiosnę.
- Na własnej skórze próbujemy, jak sprawdzają się zabudowania. Nocowaliśmy już w chacie, nagrzaliśmy w piecu i było całkiem ciepło - mówi Zalewski.
Choć jest wielkim pasjonatem okresu IX i X wieku, jest także realistą. Nie zakłada, że wszystko uda się zbudować od razu. - Myślimy realnie i liczymy się z tym, że osadę w końcowej fazie ujrzymy dopiero za kilka lat. Nie odstrasza nas jednak czas i z przyjemnością oglądamy efekty naszej pracy - zaznacza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto