Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wzrasta świadomość zagrożenia boreliozą, ale szybują również wskaźniki wykrywalności tej choroby

WIK
Kleszcza można dziś "złapać" nie tylko podczas leśnych wędrówek
Kleszcza można dziś "złapać" nie tylko podczas leśnych wędrówek Fot. ARC
O dwóch lat nasze służby sanitarne obserwują gwałtowny wzrost zachorowań na boreliozę. W ubiegłym roku takich przypadków było 181, podczas gdy rok wcześniej tylko 65.

- To najwyższa liczba odnotowanych przypadków boreliozy od początku rejestracji tej choroby zakaźnej w naszym powiecie - stwierdza Teresa Wałga, szefowa cieszyńskiego sanepidu.

Uważajmy więc, ponieważ o tej porze roku kleszcze są szczególnie aktywne. Przebudzone z zimowego letargu, głodne, szukają pożywienia. Wiedzą o tym m.in. beskidzcy leśnicy, którzy czasami muszą leczyć boreliozę.

- Z tego powodu nasi pracownicy przebywają na zwolnieniach nawet po kilka miesięcy. Takich przypadków nie jest dużo, ale zdarzają się - mówi Mirosław Kulis, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Ustroń.

Tłumaczy, że leśnicy regularnie przechodzą specjalistyczne badania mające wykryć obecność baterii boreliozy we krwi. - Pracownicy, u których zostaną rozpoznane takie bakterie, są objęci opieką lekarską, a jeśli zachodzi potrzeba, także specjalistycznym leczeniem - mówi Kulis.

Specjaliści przekonują jednak, że ukąszonym przez kleszcza można zostać nie tylko w lesie, ale niemal wszędzie: na działce, w parku, a nawet przydomowym ogródku. Dlatego przed wieczorną kąpielą warto się dokładnie lustrować, szczególną uwagę zwracając na miejsca trudno dostępne: zgięcia kolan , włosy czy okolice uszu.

- Gdy zaś zauważymy, że mamy kleszcza, powinniśmy go jak najszybciej usuwać. Wtedy prawdopodobieństwo zakażenia jest małe - mówi Wałga, która przyznaje, że samej kilkakrotnie zdarzyło się "złapać" kleszcza.

- Szczęśliwie nie miałam z tego powodu żadnych problemów. Nie ma jednak wątpliwości, że dziś kleszczy jest więcej niż kiedyś, a co ważniejsze najwyraźniej są zarażone boreliozą. Nie mamy natomiast kleszczy, które przenoszą wirusowe zapalenie opon mózgowych - mówi Wałga.

Co więc robić, gdy podejrzewamy, że zostaliśmy ugryzieni? Powinniśmy się jak najszybciej przebadać. A Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach jako jedna z niewielu placówek w kraju wykonuje te badania nową metodą, polegającą na wyizolowaniu materiału genetycznego bakterii przenoszących boreliozę. - By skorzystać z tej metody do siedmiu dni od ukąszenia należy dać pobrać sobie krew i próbkę oddać do analizy. Tam w ciągu trzech dni otrzymamy wyniki - mówi Grzegorz Chudzik, śląski wojewódzki inspektor sanitarny.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustron.naszemiasto.pl Nasze Miasto