W Szczyrku przy ul. Szkolnej z bagażnika dachowego, zamontowanego na mercedesie, zginęły dwie pary "atomiców". Ich właściciel, turysta z województwa mazowieckiego, wycenił straty na 3 tys. zł.
- Apelujemy do turystów i narciarzy o szczególną ostrożność, a przede wszystkim staranne zabezpieczenie sprzętu narciarskiego - mówi Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji, która sama jest miłośniczką jazdy na nartach. Przyznaje, że czasem wystarczy chwila nieuwagi, by pozostawiony sprzęt zniknął ze stoku czy sprzed lokalu gastronomicznego. Aby uniknąć kradzieży, narty warto oddać do przechowalni. Sęk w tym, że w Szczyrku nie ma ogólnodostępnej przechowalni bagażu, do której narciarze mogliby oddać narty.
- Ośrodki i hotele mają takie swoje miejsca dla swoich klientów. Warto zapytać też o taką możliwość w wypożyczalniach sprzętu narciarskiego - przyznaje Sandra Kulka z Informacji Turystycznej w Szczyrku.
Elwira Jurasz dodaje, że dobrym pomysłem jest oznaczenie swoich nart w sposób wiadomy tylko dla nas. Dzięki temu w razie kradzieży można podać ich cechę charakterystyczną, dzięki której sprzęt - w momencie odnalezienia - wróci do nas. KLM
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?